Na początku ubiegłego roku mój stary, poczciwy komputer, mówiąc delikatnie - poszedł na emeryturę - a dosadnie - na złom. Potem ponad rok nie miałam internetu. Następnie czekały mnie dwie przeprowadzki. I żeby nic nie brakowało do "szczęścia", bo one podobno chodzą parami, to z diagnozy lekarzy dowiedziałam się, że mam nieuleczalną chorobę... Coś trzeba było robić, aby się nie poddać...
Dawno temu jedna z koleżanek pokazała mi kartki wykonane techniką qullingu *. Były efektowne i bardzo mi się wtedy podobały, ale gdy zostałam wtajemniczona w technikę, to stwierdziłam, że to dla mnie za trudne... Minęło parę lat i kilkumiesięczny pobyt w łóżku zmusił mnie do zajęcia się czymkolwiek... aby zapomnieć o bólu i... nie zwariować... Sięgnęłam po karton (miałam wtedy tylko kredowy, którego stanowczo nie polecam) i kolorowy papier. Nożyczkami (!) pocięłam kilkumilimetrowe paski i zaczęło się zwijanie na wykałaczce... formowanie pierwszych kształtów i komponowanie. Tak oto powstały moje pierwsze kartki qullingowe, którym daleko do doskonałości, ale były one moje pierwsze i dlatego oglądam je teraz z wyrozumiałością dla samej siebie. Postanowiłam pokazać je tutaj, bo od nich zaczęłam przygodę z qullingiem, które trwa do dzisiaj.
* Quilling (za Wikipedią) z angielskiego znaczy "nawijać na pióro lub rurkę" to
technika z rodzaju papieroplastyki (zwana też papierowym filigranem)
służąca do tworzenia ozdób z wąskich pasków papieru zwiniętych w kształt
sprężyny spiralnej i odpowiednio uformowanych przez zagniecenie
zewnętrznych warstw papieru.
Przygotowane elementy najczęściej naklejane są na zdobioną
powierzchnię tak, że powierzchnia paska papieru jest w stosunku do niej
prostopadła. Rzadziej z elementów skleja się samodzielne kompozycje
dekoracyjne. Technika wywodzi się prawdopodobnie z jubilerskiej techniki filigranu.
Przepraszam za jakoś zdjęć - wtedy nawet utrzymanie aparatu fotograficznego było dla mnie trudne... Wszystkie te kartki poszły w świat, a ja cieszę się ich zdjęciami :)
Na dzisiaj to tyle.
1 komentarz:
Świetne karteczki :)
Prześlij komentarz