26 czerwca 2012

Życzenia o smaku kawowym


Jedna czereśnia pociąga za sobą następną, jak to głosi włoskie przysłowie, bo wystarczy raz skosztować coś dobrego, aby w tym zasmakować. Jednym słowem handmade scrapbooking wciągnął mnie, pomimo początkowych oporów. Moje karteczki powstają dla konkretnych osób na ich specjalne okazje. Tak jest i z kartką, którą się tutaj chwalę. Zrobiłam ją na urodziny mojej dobrej koleżanki, uzależnionej od codziennej filiżanki kawy. Mam nadzieję, że jej się spodoba. Co prawda, ja nie podzielam jej gustów co do napojów, ale nigdy nas to jeszcze nie poróżniło. Ja mam dla niej zawsze filiżankę najlepszej pachnącej kawy, a ona dla mnie kubek naturalnej zielonej herbaty.
Szydełkową różyczkę zrobiłam podczas mojej długiej choroby. Ciągle zajęte dłonie pozwalały odwrócić uwagę myśli od tamtej przykrej sytuacji... Jakże dziękuję Bogu, że jako nastolatka nauczyłam się wyszywać, robić na drutach i szydełkować. W takich chwilach takie umiejętności są najlepszą terapią, przynajmniej dla mnie...



24 czerwca 2012

Dla Mamy i dla Taty


Pierwsze koty za płoty, czyli mój debiut w handmade scrapbookingu i oficjalna prezentacja kartek. Powstały one raczej z potrzeby niż rzeczywistej pasji. Przyznaję, że wolę digital scrapbooking, bo daje mi możliwość rozwinięcia prawie bez ograniczeń skrzydeł fantazji, tym niemniej jednak handmade scrapbooking wciągnął mnie!
Przeglądając szufladę moich wspomnień znalazłam w pamięci laurki i kartki wykonywane przeróżnymi technikami, którymi lubiłam umilać święta moich najbliższych. Mama uzbierała ich i zachowała całkiem pokaźną kolekcję: Podejrzewam, że po jej śmierci pilnie strzeże jej Tata. Kiedyś podaruję mu na nie ręcznie ozdabiane pudełko ;)
Zaopatrzyłam się w kilka dziurkaczy ozdobnych i brzegowych, a resztę materiałów uzyskałam z recyklingu. Może w przyszłości pokuszę się o zakup materiałów w którymś ze sklepów specjalizujących się w tej dziedzinie.

A oto moje dzieła.
Pierwsza dla mamy przyjaciółki (moja jest już w niebie):



Druga dla Taty, powstała po przygodzie z taty starym mercedesem, u którego urwało się koło w czasie jazy... z życzeniami, aby stać go było na nowy :)


 
A co się stało z moimi pracami w digital scrapbookingu? Na pewno wrócę, jak tylko dorobię się nowego komputera. Na tym, który używam obecnie nawet najstarsza wersja GIMP-a się zawiesza. Jak już wspomniałam w poprzednim poście, po ostatnich zmianach i przeprowadzkach w moim życiu, zostałam przez dłuższy czas bez internetu i komputera...

Będzie mi miło gdy ktoś odwiedzając mojego bloga, zostawi tu komentarz z konstruktywną krytyką.

Na razie :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...