11 grudnia 2013

Św. Mikołaj niejedno ma imię

Według tradycji chrześcijańskiej św. Mikołaj był biskupem Miry - kraju znajdującego się na terenie obecnej Turcji. Był on pierwowzorem postaci rozdającej prezenty dzieciom. Jedna z legend głosi, iż pewien człowiek popadł w bankructwo i postanowił oddać swoje córki do domu publicznego. Aby je przed tym uchronić, Mikołaj miał wrzucić w nocy przez komin trzy sakwy monet, które rozsypały się do pończoch i trzewików suszących się przy kominku.
Biskupa z Miry zazwyczaj przedstawiano w stroju biskupim, z workiem prezentów dla grzecznych dzieci w jednej ręce oraz rózgami dla niegrzecznych w drugiej. Ten wizerunek amerykański koncern produkujący jeden z najpopularniejszych na świecie napojów (Coca Cola) uznał za zbyt poważny, dlatego w roku 1930 poprosił amerykańskiego artystę Freda Mizena o zaprojektowanie nowego image'u postaci. Obecnie Mikołaj to starszy, grubszy mężczyzna ubrany w czerwony kostium i z charakterystyczną czerwoną czapką z białym pomponem. I tak właśnie dzisiaj wyobrażają sobie św. Mikołaja dzieci.
Dzięki Amerykanom taki wizerunek świętego z workiem prezentów funkcjonuje niemal na całym świecie. Jednak w wielu krajach krzewione są własne tradycje rozdawania prezentów dzieciom.
Zwyczaj odwiedzania domów przez Mikołaja był znany w niektórych regionach Polski już w XIX wieku. Święty odwiedzał domy razem z aniołkiem i rogatym diabłem, przepytywał dzieci z pacierza i pytał rodziców o ich zachowanie. Grzecznym wręczał łakocie, tym złym dawał rózgi.
W Holandii najmłodszych obdarowuje Sinterklass (fonetycznie przypomina Santa Claus), który przypływa 5 grudnia na statku z Hiszpanii. Tradycyjnymi prezentami tego dnia są czekoladowe litery. Każda osoba otrzymuje wtedy pierwszą literę swojego imienia. Pomocnikiem Sinterklassa jest Zwarte Piet.
Inne zwyczaje panują we Włoszech, gdzie prezenty w święto Trzech Króli wręcza czarownica Befana. Wyobrażana jest ona jako staruszka z zakrzywionym nosem ubrana w stare, brudne szaty. Czarownica lata na miotle i wchodzi do domów przez komin. Dzieci, które chcą zyskać jej przychylność powinny zostawić jej mandarynki lub kieliszek wina. Jeśli dzieci są niegrzeczne, Befana wkłada im do skarpet czosnek lub węgiel. Według legendy czarownica miała spotkać Trzech Króli udających się do Jezusa. Befana jednak zgubiła się i od tej pory lata na miotle zostawiając w domach prezenty, na wypadek, gdyby w jednym z nich znajdował się Jezus.
Z kolei dzieci rosyjskie otrzymują podarki w Nowy Rok. Obdarowuje je Dziadek Mróz, często mylony ze Świętym Mikołajem. Jego żoną jest Starucha Zima. Ma na sobie futrzaną czapkę uszankę, długi do pięt kożuch, który może być błękitny lub srebrny, a do tego przepasany sznurem. Podpiera się kosturem. Rosyjskie dzieci wyobrażają go sobie jako wysokiego, starszego, ale również silnego i pełen wigoru mężczyznę z długą do ziemi brodą. Dziadek Mróz wchodzi do domów dzieci drzwiami, a nie przez komin. Często towarzyszy mu wnuczka, Snieguriczka.
Jak widać na całym świecie poza kultem tłuściutkiego brodacza w czerwonym kubraczku, który podróżuje saniami zaprzężonymi w renifery, istnieją regionalne tradycje związane z obdarowywaniem dzieci. Nie  jest ważne, kto prezenty daje, ale ważne są same podarki, które mają sprawić radość innym.

Createwings Designs wyczarowała uroczy zestaw w temacie mikołajkowo - bożonarodzeniowym "Our Christmas Story", który gorąco polecam i zapraszam na zakupy do sklepu Scrap Orchard.

I moja stronka dla malutkiej Kasi:

Dziękuję Ci Mary-11!


Podgląd zestawu:




1 komentarz:

Sabina Pamphili pisze...

my dear Maja, cara amica, non posso dirti come mi senti. I am so thankful for your comment and your love. Life is very difficult and I do not know how to manage it yet when my husband is not with me any longer.
Please forgive me for being so quiet.
Love, baci
Sabina.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...