W związku z pewnym moim zdjęciem, które przypadkowo kiedyś pstryknęłam, opowiem o początkach kariery czytelniczej w szkolnej bibliotece. Zafascynowana nowym światem do odkrycia zamkniętym w słowie pisanym sięgnęłam po największą i najgrubszą książkę jaka była w zasięgu mojej ręki. Był to ogromny tom Baśni Braci Grimm. Mama patrzyła na mnie z niedowierzaniem gdy przydźwigałam tę księgę do domu. Biedna... nie mogła wtedy przypuszczać, że skończę jako bajkoholiczka!...
Dzieciństwo to czas pierwszego kontaktu z literaturą. Jako kilkuletnie dzieci nie potrafimy jeszcze samodzielnie czytać, ale zasłuchujemy się w bajkach, które opowiadają nam dziadkowie, oglądamy ilustracje do książek. Wtedy to kształtuje się wrażliwość na piękno, po raz pierwszy zostaje "oddzielone światło od ciemności". Świat dzieciństwa to rzeczywistość o baśniowych kształtach. W tym świecie panuje beztroska, uśmiech, zabawa i bezpieczeństwo. Bajki i baśnie wzbogacają go o różne fantastyczne postacie i rekwizyty. Dzieci wszystkiemu nadają właściwości magiczne, patrzą bowiem na świat przez pryzmat szczęścia. Na świat małego dziecka wszystko, czego doświadcza ma ogromy wpływ. To, jakie jest nasze dzieciństwo decyduje o kształcie naszego późniejszego życia i o tym, czy będziemy potrafili wracać do tego, pierwszego okresu w swoim życiu.
Dzieciństwo było najważniejszym, decydującym o całym dalszym życiu człowieka, okresem w teorii Zygmunta Freuda. Bruno Bettelheim sięgnął po narzędzia badawcze psychoanalizy i pod tym kątem zanalizował baśnie. Bettelheim uważał, że baśnie mają nieoceniony wpływ na wyobraźnię. Dzieci nie traktują świata baśni jako zwierciadła rzeczywistości. Jest dla nich odrębną krainą, która pomaga rozdzielić dobro od zła. Każde dziecko posiada swój kanon ulubionych baśni, ale większość mogłaby zaliczyć do nich baśnie Braci Grimm. Królewna Śnieżka i Czerwony Kapturek to bez wątpienia jedne z najbardziej znanych i cenionych utworów. Pokazują granicę pomiędzy dobrem i złem. Mały człowiek uczy się podstawowych prawd o świecie: zło zostaje ukarane, dobro zawsze się nagradza.
I może dlatego jedną z moich ulubionych baśni była i pozostała Królewna Śnieżka.
Później jednak zrozumiałam, że świat jest bardziej skomplikowany, że nie opiera się na schemacie czarno - białym, lecz jest pełen szarości...
W pewien jesienny ranek, mimo że w tej części Europy rzadko się to zdarza, zaskoczył mnie śnieg otulający delikatnie kwitnące jeszcze róże.
Jedną z nich uwieczniłam na zdjęciu. Zdjęcie zatytułowałam Królewna Śnieżka.
Coś mi jednak w nim brakowało. Próbowałam nałożyć różne textury, ale żadna mi nie pasowała... do czasu gdy zobaczyłam tę przygotowaną przez Martencję Designs. Dziękuję Martusia :)
A co? Zrobiłam sobie logo! Użyłam w nim elementu ze wspaniałego zestawu Kristen vel KStudio We. Prace z tego zestawu pokażę innym razem.
Odwiedzając po południu blog Etrali, zobaczyłam, że miała identyczny pomysł! Tylko, że jej zdjęcia są piękniejsze! Pozdrowienia Ewunia :)
A teraz idę sobie poczytać... bajkę :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz